Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

Skąd się bierze złość?

Czy wiesz, że posługujemy się złością, żeby ukarać drugą osobę? Wydaje Ci się, że to jest od Ciebie niezależne, że dzieje się samo, ale tak naprawdę… Złość jest naszą bronią. Bronią, po którą sięgamy mniej lub bardziej świadomie. Zawsze na skutek wcześniejszego uczucia, którego najczęściej, w ogóle nie jesteśmy świadomi. Jeśli… się nad tym nie zastanowimy! Nie wiesz, o co chodzi? Przeczytaj najpierw  poprzedni artykuł . Tak się składa, że możemy korzystać i korzystamy ze złości na różne sposoby. SPOSÓB PIERWSZY Jeśli się nad tym nie zastanawiasz, to masz wrażenie, że złość przychodzi automatycznie... Tak naprawdę wcale nie jest automatyczna. Tak ją odbierasz, gdy brakuje Ci… refleksji. To jest ten przypadek, kiedy często złość wymyka Ci się spod kontroli. Wówczas złościsz się najczęściej na tego, kto Ci się pod rękę nawinie. Innymi słowy:  na niewłaściwą osobę, w niewłaściwym stopniu i niewłaściwym momencie, w niewłaściwym celu i w niewłaściwy sposób. Najlepiej

Skąd się biorą negatywne emocje?

Chcemy, aby nasze dzieci jak najlepiej radziły sobie w świecie. Chcemy, aby poprawnie zachowywały się w przedszkolu, w szkole, na podwórku (bawią się jeszcze Wasze dzieci na podwórku?), a także w domu. Aby miały dobre relacje z innymi i były szczęśliwe. Potrzebują do tego umiejętności radzenia sobie z emocjami , zwłaszcza tymi negatywnymi. Abyśmy my, rodzice mogli nauczyć nasze dzieci umiejętności radzenia sobie z emocjami, musimy najpierw sami zdać sobie sprawę z kilku rzeczy.   Po pierwsze, powinniśmy wiedzieć jak dochodzi do pojawienia się negatywnych emocji . Z tymi pozytywnymi raczej nie ma kłopotu, więc zostawimy je na razie w spokoju. Po drugie, musimy: oswoić się z własnymi emocjami , umieć je nazywać , a w końcu umieć sobie z tymi emocjami radzić . Po trzecie, żeby dziecko umiało nazwać uczucia, które przeżywa - rosnąc i rozwijając się - musi usłyszeć ich nazwy w adekwatnej do tego sytuacji: kiedy je odczuwa.  Ponieważ my sami mamy problemy z nazywaniem tego, co przeżywa