Często pisze się o tym jak zaakceptować i nazwać uczucia dziecka, ale w taki sposób, że wydaje nam się to nieadekwatne do sytuacji, albo mechaniczne albo pozostawiające wrażenie, że emocje to trudna sprawa. A emocje to nasze wrodzone wyposażenie i narzędzia, którymi posługujemy się od dzieciństwa! Problem pojawia się tylko wówczas, jeśli nauczono nas nadmiernie je tłumić lub pozwalamy sobie na ich niekontrolowaną eskalację.
Mało kto wspomina o tym, jak ważna w radzeniu sobie z trudnymi emocjami jest nasza świadomość. Zatem warto sobie uświadomić, że tak jak na wiele innych rzeczy w życiu, mamy na swoje emocje wpływ. To fakt: mamy wpływ na to, jak się czujemy. Dzieci powinny to wiedzieć i przy okazji rozmowy o emocjach, zawsze pamiętajmy, aby to dodać.
Mało kto wspomina o tym, jak ważna w radzeniu sobie z trudnymi emocjami jest nasza świadomość. Zatem warto sobie uświadomić, że tak jak na wiele innych rzeczy w życiu, mamy na swoje emocje wpływ. To fakt: mamy wpływ na to, jak się czujemy. Dzieci powinny to wiedzieć i przy okazji rozmowy o emocjach, zawsze pamiętajmy, aby to dodać.
MAMY WPŁYW NA TO CO CZUJEMY
W jaki sposób mamy wpływ na nasze odczuwanie? Choćby poprzez to, co myślimy o danej sytuacji. Jaka jest nasza interpretacja tego, co się wydarza: "Boże jaki wstyd!" czy "Co z tym teraz zrobić?" Ta reakcja od nas zależy i jest na wyciągnięcie dłoni. Ponieważ konstruktywnego nastawienia do emocji, tak jak nastawienia do życia, możemy się nauczyć.
Aby zadziałać na Waszą wyobraźnię, podeprę się synonimami słowa konstruktywny. Stosunek do emocji może być: pragmatyczny, rzeczowy, odpowiedzialny, rozumny, przemyślany, wychowawczy, życiowy, racjonalny, budujący, trzeźwy, roztropny, realistyczny. Emocje możemy skorygować, aby czuć się lepiej. To ważne.
Można się tego nauczyć i warto nauczyć tego swoje dziecko. Jak tego dokonać, uczę podczas kursu i jeśli jeszcze nie brałaś w nim udziału, to uczestniczki mówią, że jest to absolutny "must-have" każdej mamy. Zresztą najlepiej, kiedy opinie przeczytasz sama<-klik.
Dzisiaj omawiamy Krok 10 do porozumienia z małym buntownikiem: Zaakceptuj i nazwij uczucia dziecka. W poprzedniej lekcji pisałam o dziecięcych atakach złości w miejscu publicznym. To się może przydarzyć każdemu. Chcę Cię zachęcić do tego, aby traktować tę sytuację, jak każdą inną, kiedy dziecko odniosło jakieś niepowodzenie. Poczekaj aż się pozbiera i zasygnalizuje Ci czego potrzebuje.
Dzisiaj omawiamy Krok 10 do porozumienia z małym buntownikiem: Zaakceptuj i nazwij uczucia dziecka. W poprzedniej lekcji pisałam o dziecięcych atakach złości w miejscu publicznym. To się może przydarzyć każdemu. Chcę Cię zachęcić do tego, aby traktować tę sytuację, jak każdą inną, kiedy dziecko odniosło jakieś niepowodzenie. Poczekaj aż się pozbiera i zasygnalizuje Ci czego potrzebuje.
Dzisiejsza lekcja jest dziesiątą z dwunastu części kursu "Bunt Dwulatka - 12 Małych Kroków Do Porozumienia z Dzieckiem". Możesz się zapisać klikając na ten link i otrzymać wszystkie części bezpłatnie na swoją skrzynkę mailową.
NIE GNIEWAJ SIĘ ZA ZŁOŚĆ
Po incydencie, bez urazy i gniewu czy prób ukarania, bądź znów dostępna dla zaspokojenia potrzeb dziecka, np. przytulenia, napicia się czegoś, zjedzenia, odpoczynku, pocieszenia. Tak byś postąpiła, gdyby się Twoje dziecko na przykład przewróciło. Daj mu tyle czasu, ile potrzebuje, a następnie kontynuuj swoje plany na ten dzień.Jeśli czujemy gniew na dziecko w sytuacjach, gdy ono się złości, najczęściej jest to związane, z tym, że gniewano się na nas za okazywanie podobnych emocji. Nie musimy kultywować tej szkodliwej tradycji. Co wobec tego zrobić? Jak zaakceptować złość dziecka i umieć to wyrazić? W jaki sposób nazywać dla dziecka uczucia?
AKCEPTOWANIE I NAZYWANIE UCZUĆ DZIECKA
Oto 5 kluczowych kroków w akceptowaniu i nazywaniu uczuć dziecka:
- Spokój. Kiedy dziecko się uspokoi, nazwij sytuację i uczucia. Zrób to najbardziej obiektywnie jak potrafisz wskazując na fakty i unikając interpretacji. Np. "Kiedy nie dostałeś zabawki, rzuciłeś się na podłogę." Słowa "Zezłościłeś się" są interpretacją.
- Słowa. Użyj prostych słów. Dopiero teraz, kiedy dziecko jest
spokojne i niczego się nie obawia, będzie w stanie Cię zrozumieć. Bądź szczera i jeśli nie jesteś pewna, co dziecko czuło naprawdę - było mu przykro, żal, smutno, przestraszyło się etc. - to nazwij swoje uczucia: "Przestraszyłam się". Unikaj mówienia, że dziecko czuło złość - to nic nie wnosi. Atak był konsekwencją bezradności w tej sytuacji i silnych uczuć pierwotnych - czyli poprzedzających wybuch złości. Jeśli nie masz jeszcze wprawy w nazywaniu uczuć pierwotnych i nie znasz uczuć dziecka, to znasz swoje.
- Powiązania. Pokazując związek sytuacji z emocjami uczysz je racjonalnego myślenia: "A Ty jak się wtedy czułeś?" Nawet jeśli dziecko nic nie odpowie za pierwszym razem, to poszuka tego w sobie i spróbuje nazwać. Nie drąż. To czy umie nazywać emocje zależy od tego, czy to ćwiczycie podczas zabaw i zwykłych sytuacji dnia codziennego. Kiedy to Ty masz problem z zachowaniem dziecka - Ty komunikujesz uczucia. Kiedy to dziecko ma problem - nazywasz jego uczucia. Możesz się tego nauczyć na tym kursie.
- Szczerość. Powiedz mu spokojnie i w prostych słowach jak
może inaczej wyrazić swoje niezadowolenie i czego od niego oczekujesz w
podobnej sytuacji: "Następnym razem powiedz mi, jak się czujesz, zamiast rzucać się na podłogę". Znam dwulatki, które mówią w takiej sytuacji "Smutno mi, że nie mogę mieć tej zabawki". Możemy odpowiedzieć wczuwając się: "Rozumiem." I po krótkiej pauzie "Chodźmy teraz kupić chlebek." Dziecko może być całkowicie usatysfakcjonowane, ponieważ przyjęliśmy (zaakceptowaliśmy) jego emocje.
- Ćwiczenie. Nie każ mu niczego obiecywać: "Obiecaj, że tak się zachowasz/nie zachowasz następnym razem". To dla małego dziecka zbyt wiele. Słowo obietnica jest dla niego całkowicie abstrakcyjnym pojęciem. W najlepszym wypadku możemy mieć nadzieję, w najgorszym musimy ćwiczyć dalej.
W ten sposób uczysz siebie i dziecko konstruktywnych zachowań. Temu służy akceptowanie i nazywanie uczuć. Bądź łagodna i wyrozumiała dla Was obojga i pamiętaj, że człowiek uczy się przez całe życie. Komentarze jak zawsze są mile widziane :)
Autorka artykułów
Barbara Dziobek - rodzic, pedagog, coach i trener, specjalista terapii RTZ
Pasjonatka świadomego rodzicielstwa, autorka artykułów, poradników, warsztatów, kursów on-line dla rodziców. Specjalizuje się w radzeniu sobie z trudnymi emocjami oraz uzdrawianiu relacji rodzice - dzieci. Podkreśla, jak ważna jest świadomość w wychowaniu. Prowadzi rodziców do ich własnego rozwoju poprzez wgląd i lepsze poznanie samego siebie, co skutkuje stworzeniem szczęśliwych i harmonijnych związków nie tylko z dziećmi.
Internet jak zawsze jest pomocny:) Są też specjalne zabawki edukacyjne, warto na takie stawiać.
OdpowiedzUsuń