Przejdź do głównej zawartości

Czy i Jak Karać Dzieci?

A oto czwarta i ostatnia część Mini Warsztatu Na Temat Złości i Agresji u Dzieci - wywiadu z Gazety Krakowskiej z dnia 17.10.2013, pod tytułem: Niełatwo zrozumieć dziecko - Co robić, gdy nasze dziecko sprawia problemy, czy i jak karać - z pedagogiem Barbarą Dziobek rozmawia Anna Górska. 
 Część pierwsza. Część druga. Część trzecia.

AG: I starajmy się więcej czasu poświęcać dziecku?
BD: Uniwersalnym sposobem na agresję u dzieci jest częste przytulanie. Przytulamy maluszka kilkumiesięcznego, ale potem gdy idzie do przedszkola, do szkoły, robimy to coraz rzadziej. Dziecko wraca do domu z głodem na przytulanie, a my nie mamy na to czasu. "Ściągaj buty, rozbieraj się, myj ręce, szybko." A jemu nie chce się ściągać butów, potrzebuje przytulania.

AG: Rozumiem, ale najpierw można ściągnąć buty, a potem przytulać się do woli. 

BD: Warto, by mama zdała sobie sprawę, gdy dziecko często ociąga się z wykonaniem jakiejś czynności, że to sygnał: "potrzebuje twojej uwagi". Mama jest całym światem dla niego. Co z tego, że dziecko ma już trzy latka? Zdejmijmy mu buty, pomasujmy nóżki, przytulmy. Jeśli dziecko dostanie 100% naszej uwagi przez 30 minut, tak się nasyci tym, że w końcu samo odejdzie i zajmie się swoimi rzeczami. Dzieci szybko się nudzą.

AG: Klapsem opanujemy złość?
BD: Według mnie klapsy tylko pogarszają sprawę. Dziecko, które dostanie pierwszy raz jest zszokowane, zaskoczone. Kolejny klaps - jest zawiedzione. Klaps - to duży zawód dla dziecka. Dziecko w swojej nieporadności sygnalizuje swoje uczucia i potrzeby. Co dostaje w zamian? Odpowiedź "nie". Zostaje upokorzone i zaatakowane przez rodzica - najważniejszą osobę w jego życiu.

AG: Jeżeli jednak klaps się zdarzy?
BD: Warto przeprosić dziecko. W taki sposób uczymy je, że tak się nie robi. Możemy powiedzieć: "Przepraszam cię, bardzo się zdenerwowałam, kiedy zrobiłeś to i to." Nie ma nic złego w tym, by dziecku przyznać się do błędu. Dziecku łatwiej zrozumieć, że rodzic stracił nad sobą panowanie, niż uwierzyć, że bije je "z miłości" albo "dla jego dobra". Bo to znaczy, że można uzasadnić przemoc i dziecko potem robi to samo. I wtedy słyszymy od naszej pociechy: "Uderzyłem go, bo wziął moją łopatkę".

AG: Stawianie do kąta przynosi skutki?
BD: Bez odpowiedniego komentarza kara niczego nie uczy. Rozmowa jest wystarczająca.

AG: Czasami mam wrażenie, że te rozmowy pozostają w próżni.
BD: Wszystko zależy od tego, co się mówi i jak się mówi. Poza tym jest zasadnicza różnica między karą a konsekwencją, jaką dziecko musi ponieść. Konsekwencja jest bezpośrednio związana z tym, co dziecko zrobiło. Dziecko musi na przykład naprawić szkodę lub przeprosić. Sama rozmowa o tym z dzieckiem jest dla niego karą. Bo to nie jest przyjemne.

Wymyślane przez rodziców kary często wywołują poczucie niesprawiedliwości, poniżenia , frustracji i napięcia. I ponownie, żeby zrozumieć lepiej dziecko, postawmy siebie w jego sytuacji. Jeśli w pracy popełniliśmy jakiś błąd, to rozmowa z szefem już jest dla nas wystarczająca, prawda?

AG: O , tak.
BD: Bo nie jest zbyt miło, gdy się wytyka błędy i je analizuje. Służy to temu, byśmy naprawili szkodę. Proszę zatem sobie wyobrazić, że szef po niezbyt miłej rozmowie nas dodatkowo karze za popełniony błąd.

AG: Czujemy gniew, mówimy wtedy, że przesadził.
BD: No właśnie. Podobnie jest z dziećmi. Czasem im więcej kar, tym dziecko więcej rozrabia. Rodzice zwykle zarządzają karę, bo nie wiedzą co zrobić, jak rozmawiać. Kara bywa oznaką bezradności rodziców.

Teraz możesz naprawdę poradzić sobie ze złością swojego dziecka biorąc udział w miesięcznym kursie, który opracowałam specjalnie w tym celu! :)

Komentarze

  1. Nom klapsy się zdarzają rodzicom i niektórym chyba zbyt często.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój wpis!