Zamykając oczy na
samego siebie,
nie dotrzesz tam, gdzie życie ma większy sens.
Musisz przyjrzeć
się sobie i zacząć porządkować swoje życie.
Mówi Mariusz Włoczysiak, nauczyciel jogi kundalini. Tymczasem zainwestowaliśmy już tyle czasu i sił w podążanie wybranymi kiedyś ścieżkami, że teraz nie mamy odwagi ich porzucać. Jak stare graty - przecież na coś mogą się jednak przydać... Już dobrze wiemy, że droga do naszego własnego szczęścia tędy nie prowadzi, ale mimo to trwamy w czymś siłą przyzwyczajenia, co już dawno przestało w nas żyć.
WIELKA NIEWIADOMA
Niepokój jest coraz silniejszy i wiemy już, że rzucając się w wir kolejnych czynności, spokoju nie znajdziemy. To jest dobry moment na zatrzymanie się i głębsze niż przez chwilę zastanowienie. Oto stoimy na rozstaju dróg. Pójście dalej tą samą drogą wydaje się łatwe, znane, bezpieczne... ale już przeczuwamy, że za kolejnymi zakrętami zacznie się ona jednak piąć w górę i może być coraz ciężej. Druga droga od razu wiedzie stromo w górę, a na najbliższym zakręcie wydaje się niknąć w lesie. To wielka niewiadoma.Coraz częściej mamy momenty zadumy, albo chwile przebudzenia ze snu o pościgu za wciąż niesprecyzowanym szczęściem, które mają nam dać rzeczy, podróże, miejsca czy inni ludzie. I wtedy gdzieś na skraju świadomości lub centralnie w naszym sercu czujemy gorycz jasnej myśli, że przecież nie o to nam chodzi, że musi być coś jeszcze, że jest coś więcej, tylko nie wiemy co - i gdzie to znaleźć.
Zmęczeni lub przestraszeni tym, odpychamy od siebie tą myśl. Znów zapadamy w ten sam sen, który śnimy na styku przeszłości z teraźniejszością, które mieszają się i już zaczynają się nam mylić... Tyle trudu kosztuje nas dotarcie do siebie! Jednak kto najwięcej ryzykuje, najwięcej zyskuje.
Mawiał Osho, hinduski kontrowersyjny nauczyciel duchowy. Kiedy wchodzimy na ścieżkę poznawania i poszukiwania siebie, już sam ten fakt sprawia, że zaczynamy być inaczej nastawieni do życia niż większość ludzi. Od tego momentu sama konsumpcja dóbr nie daje nam już tyle zadowolenia co przedtem i wiemy, że nie da nam szczęścia. Używamy więc dóbr materialnych, ale nie jesteśmy przez nie zawłaszczeni i nie mamy na punkcie ich zdobywania obsesji.
NOWE WARTOŚCI
Nasze życie zaczyna się przewartościowywać, choć na początku nie do końca mamy jasność czego tak naprawdę trzeba się trzymać. Wciąż wpadamy w pułapki ego i każdy ma swoje słabości, którym nie oparł się, bo trudno niczemu nie ulec. Dla jednych jest to żądza pieniądza, dla innych potrzeba manifestacji siły, jeszcze inni tratują bliźnich w pogoni za władzą. Takie małe szaleństwa ;)Powiedział Roy Edward Disney, amerykański biznesmen, długoletni dyrektor naczelny w firmie Walt Disney Company, założonej przez jego ojca Roya O. Disneya i wuja Walta Disneya. Dlatego chwila refleksji nad własnymi wartościami staje się na tej drodze niezbędna. Wkrótce okazuje się, że są one najlepszym drogowskazem do tego, co jest dobre dla Ciebie, Twoich dzieci i Twojej rodziny. Życie w zgodzie z własnymi wartościami nie jest łatwe w dzisiejszym świecie, ale coraz bardziej się opłaca.
Przychodzi etap, gdy zaczynamy widzieć jaśniej, więcej, szerzej i przekonujemy się, że największe skarby w życiu nie są ukryte, ale leżą tuż przed nami, a często w nas. Jeśli nie lubimy sięgać po to, co jest gotowe i łatwo dostępne, możemy wiele przegapić i równie wiele stracić. Zaczynamy kolejny raz komplikować sobie życie, wyszukujemy przeszkody, a potem pokonujemy je. Nasze wykształcenie, wysublimowanie i ucywilizowanie zaczyna działać na naszą szkodę, każąc nam zapomnieć o prostocie.
POWRÓT DO PROSTOTY
W codziennych sytuacjach tak skomplikowaliśmy sobie życie, że kiedy przychodzi do poznawania siebie i poszukiwań duchowych, czujemy się całkiem zagubieni. Po wielu latach (i niezliczonych życiach - powiedzieliby niektórzy) odkrywamy, że prawdziwą wartość w życiu ma tylko to, co sami wypracowaliśmy, do czego sami doszliśmy. I nie chodzi o to, co zostało wypracowane na zewnątrz, ale wewnątrz - o poznane siebie.Nauczyłam się, że w życiu pierwszym wielkim zwycięstwem jest to,
które odnosi się bez konfliktu, bez wojny, wewnętrznie.
Musimy poznać nasze wnętrze. Potem wszystko jest łatwiejsze.
Mówi bohaterka jednej z powieści Fernando Sobral, dziennikarza i autora esejów, felietonów oraz literatury pięknej. Dochodzimy do tego, że nie ma nic cenniejszego niż znajomość własnych zachowań, świadomość tego co nami kieruje w różnych sytuacjach i poznanie przyczyn naszych reakcji. Wraz z tym przychodzi większa równowaga oraz spokój serca i umysłu. W tej spokojnej przestrzeni świeci sobie cichutko radość bez powodu. Czy nie tym jest szczęście?
Bo ile warta jest pewność dostatniego życia, pieniądze, popularność, wiedza, wysoki status społeczny, jeśli człowiek siebie nie zna i jest pozostawiony na pastwę huraganu własnych niespokojnych myśli i nieopanowanych emocji?
Oto bajkowa kraina za którą tęsknimy i do której wszyscy ciągną, a naszym dzieciom próbuje się wmówić, że jest to ich celem życia - przysłowiowe Hollywood. Tam, gdzie na zewnątrz jest wspaniałe życie, a wewnątrz pustka, stres, bezsenność, obolałe ciało, a człowiek nie umie zapanować nad sobą, gdy ktoś go niechcący szturchnie na chodniku i nie wie, dlaczego już nawet nie potrafi porozumieć się z najbliższymi. Możesz powiedzieć STOP i zacząć poznawać siebie.
Poprzednie artykuły
- Świadome rodzicielstwo - jak sobie radzimy z trudnymi emocjami po pandemii?
- Świadome rodzicielstwo - dlaczego atakujemy innych?
- Świadome rodzicielstwo - co znaczy?
- Świadome rodzicielstwo - jak wychować szczęśliwe dziecko cz.1
- Świadome rodzicielstwo - jak wychować szczęśliwe dziecko? cz.2
- Jakie korzyści daje większa świadomość?
- Jak żyć bardziej świadomie?
- Wychowanie dzieci a poczucie sensu w życiu
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój wpis!