Artykuł o tym, że żaden inny dzień w roku nie konfrontuje aż tak bardzo z uczuciami smutku, rozpaczy, złości, bezsilności... i bywa, że już z początkiem grudnia zaczynamy zastanawiać się jak przetrwać święta w tym roku. Trudne chwile przeżywają zarówno dzieci, jak i rodzice. Jak zadbać o to, aby nasze dzieci miały dobre, świąteczne (choć niekoniecznie tradycyjne) wspomnienia? Jak dobrze przeżyć święta?
Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy... który
liczy się od zmroku,...w którym gasną wszystkie spory... Nie ma grudnia, by ten przebój Czerwonych Gitar nie
był przypominany. I nie tyle święta, nie tyle Boże Narodzenie ile właśnie Wigilia
w polskiej tradycji jest najważniejszym dniem w roku. Dzień, w którym to, co
rzeczywiste spotyka się z tym, co wyobrażone, wymarzone. I jakże często
rozdźwięk pomiędzy tymi przestrzeniami jest bardzo duży, a rozwiane złudzenia
bolą jeszcze bardziej niż w inne dni.
Rzadko tak intensywnie jak w Wigilię staramy się dogonić
złudzenia.
Może jeszcze czasem przed WYMARZONYMI wakacjami, może czyniąc
noworoczne postanowienia. Różnica polega na tym, że wiemy, jaka ma być Wigilia.
Z detalami, w najdrobniejszych szczegółach. Jakie ciasteczka upiec, jak ubrać
choinkę, które kolędy zaśpiewać, ile sianka włożyć pod biały obrus. Aby przeżyć
magię świąt, aby wrócić do bezpiecznego i wyidealizowanego czasu dzieciństwa...
O
tej magii i tradycji słychać zewsząd.
W Internecie
pełno jest aniołków, choinek, oprószonych śniegiem szopek... Nawet obraz J.
Malczewskiego Wigilia zesłańców i utwór J. Kaczmarskiego, którego obraz był inspiracją
ma w odpowiednich proporcjach wymieszany smutek, melancholię, nadzieję,
bliskość i magię...
Za to z trudnymi emocjami wielu, a nawet bardzo wielu ludzi
zmaga się w samotności, w zamkniętym kręgu swoich czterech ścian. Rodzinne
awantury, kłótnie, przemoc, alkohol, różnice poglądów, choroby, odejście
bliskich... Jak przetrwać święta? Żaden inny dzień w roku nie
konfrontuje aż tak bardzo z tymi zdarzeniami, zachowaniami i uczuciami smutku,
rozpaczy, złości, bezsilności, czasem wstydu, że u mnie nie jest tak, jak u innych...
Te uczucia odciskają piętno szczególnie na dzieciach.
Gdy wracają po feriach świątecznych do
przedszkoli i szkół, widać, że wspomnienie świąt nie rozjaśnia ich twarzy, że
szybko zmieniają temat albo emocjonują się jakimś świątecznym detalem,
zaklinając rzeczywistość, z nie było przecież tak źle. I czekają na kolejne,
tym razem wymarzone święta. Czasem przez długie, długie lata. Jak tym razem spędzić Święta Bożego Narodzenia?
Innym problemem wigilijnym (bo świąteczne obiady da się
jakoś rozdysponować) jest pytanie: „Gdzie?”, a raczej z kim będziemy świętować? Dorastające i dorosłe dzieci często mają inny pomysł na
spędzenie Wigilii niż rodzice. Chcą wyjechać w góry z przyjaciółmi, żeby
wreszcie poczuć bliskość i usiąść do stołu z ludźmi, którzy tego chcą, żeby
było inaczej niż zawsze, żeby nie dać się zwariować przedświątecznemu
szaleństwu (to tylko kilka ich argumentów).
Młodzi małżonkowie (partnerzy,
narzeczeni...) chcą swoją pierwszą wspólną Wigilię spędzić we dwoje (bo
przecież teraz to moja rodzina...) albo mają dylemat, do których rodziców
pojechać, żeby druga strona się nie obraziła. Czasem dochodzi do kompromisów
(dwie albo nawet trzy Wigilie tego samego dnia), czasem padają ostre, raniące
słowa, czasem zrywana jest więź. Są łzy i próby manipulacji. Trudne chwile
przeżywają zarówno dzieci, jak i rodzice.
Młodzi, bo chcą się „wybić na
niepodległość”, zaprotestować przeciwko trudnym emocjom, zamiataniu problemów
pod dywan, obłudzie, hipokryzji (bywają bardzo radykalni w swych sądach).
Pojawia się sprawa ateizmu i chęć zerwania z tradycją.
Rodzicom jest ciężko, bo
ich dotychczasowy świat się zmienia.
Bo po latach starań, poświęceń i ogromnych
trudów spotykają się z niewdzięcznością (przynajmniej tak czują), bo
doświadczają autentycznej samotności i braku zrozumienia. A to w Wigilię boli
szczególnie. Jest też konfrontacją z dotychczasowym życiem, decyzjami,
postępowaniem.
Piszę ten tekst, bo uważam, że warto mówić o trudnych
emocjach, warto słuchać i takich głosów, aby zdjąć z ludzi przekonanie o osamotnieniu (tylko ja spośród znajomych mam tak źle, inni mają super).
Warto pracować nad
relacjami (również z pomocą terapeuty) już od stycznia, a nie dopiero na kilka
dni przed Wigilią.
Warto zadbać, aby nasze dzieci miały dobre, świąteczne (choć
niekoniecznie tradycyjne) wspomnienia.
Warto czasem odejść od rodzinnych
zwyczajów i otworzyć się na nowe pomysły – lepsze to niż „wspólna” wieczerza
wymuszona awanturą, szantażem i łzami lub poczuciem obowiązku.
I odrobinę, a może całkiem sporo humoru, aby Krok po
kroku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku (jak śpiewają
dziennikarze radiowej Trójki) przyszły Święta. NAJLEPSZEGO I WESOŁEGO. Nie tylko w święta.
A jakie Ty masz pomysły na dobre święta? A może masz pytania? Śmiało - możesz je zadać w komentarzu. I jeszcze tylko przez 3 dni możesz się zapisać z 30% zniżką na ten kurs
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój wpis!