Przejdź do głównej zawartości

Uważne słuchanie - ukryta moc rodzica - Post gościnny

Uważne słuchanie jest umiejętnością, której można się nauczyć. Dzięki niej poprawia się nasza komunikacja z dzieckiem i innymi ludźmi. Zaczynamy je rozumieć. Umożliwia nam sprawdzenie, co kryje się pod jego zachowaniem. Nie etykietujemy, nie oceniamy, nie doradzamy. Pomagamy zaopiekować się dziecku swoimi uczuciami. Pomagamy odreagować napięcia emocjonalne.

Moje doświadczenie pokazuje, że każde zachowanie dziecka o czymś nas informuje. Zabawmy się w detektywa i sprawdźmy, o co tak naprawdę chodzi. 

Jak słuchać dzieci?

Najłatwiej pomyśleć, czy powiedzieć: jesteś niegrzeczny. W najlepszym razie: zachowujesz się niegrzecznie. Znacznie trudniej jest sprawdzić, co kryje się za takim zachowaniem...


  • Trzyletnia Zosia biega rozebrana po pokoju, kiedy mama przewija jej kilkutygodniowego brata i nie chce się ubrać.
  • Piotruś ociąga się z wyjściem do przedszkola.
  • Trzyletnia Marysia za nic nie chce iść na pobranie krwi.
  • Czteroletni Krzyś, któremu tata powiedział, że za tydzień wyjeżdżają nad morze, spakował się w 10 minut i nie rozumie, dlaczego musi jeszcze czekać i ile to jest ten tydzień. 

Trudne emocje dzieci

Jak pomóc dziecku poradzić sobie z trudnymi emocjami, które przeżywa? Jak zaopiekować się jego złością?  Co zrobić, by chciało z nami współpracować? 

Pierwszym krokiem do rozwiązywania trudności jest akceptacja. 

  • Akceptacja dla uczuć dziecka. 
  • Jego przeżyć i odczuć. 
  • Pomoc w nazywaniu tych uczuć. 
Dziecko bardzo często samo nie wie, co się z nim dzieje, jest przerażone i nie potrafi sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. I rodzic ma mu w tym pomóc. 

Zatem, nazywam to, co dziecko może czuć. 

  • Informuję i pytam. 
  • Uczę odpowiedzialności, poznawania siebie. 
  • Dbam, by napięcie schodziło z dziecka w bezpieczny sposób. 
Dbam, by z balona trudnych emocji powoli uchodziło powietrze i by on bezpiecznie się zmniejszał. Pomagam dziecku. Jestem jego przewodnikiem. Odczytuję uczucia dziecka i odczytuję jego potrzeby.

Ukryte potrzeby

Kiedy mój syn wraca do domu po szkole i od progu ma skwaszoną minę wiem, że najpierw trzeba go nakarmić. Nie zwracam w tym momencie uwagi na ton, na treść i nie biorę do siebie wypowiadanych przez niego słów. 

  • Nie odbieram jego zachowania, że jest skierowane przeciwko mnie. 
  • Patrzę głębiej. 
  • Odczytuję jego potrzebę i wiem, że musi coś zjeść i odpocząć. 
I dopiero wtedy kolejnym krokiem będzie rozmowa. 

Pracując z rodzicami dowiaduję się o różnych zachowaniach dzieci, które często są mylnie odbierane, jako skierowane przeciwko nim. Jestem głęboko przekonana, że dziecko przychodzi do rodzica po pomoc, a właściwie PO MOC. :)
I warto się nad tym pochylić. 

Będziemy się nad tym pochylać podczas warsztatów 21.11.2015, na które serdecznie zapraszam. Więcej o warsztatach możesz dowiedzieć się tutaj: Jak wychować i nie zwariować? Co z tą złością?

Sylwia Szpikowska

Komentarze