Dzisiaj będzie kolejny krok z 12, które prowadzą do porozumienia z małym buntownikiem. Jeśli nie jesteś wtajemniczona (wtajemniczony), to podpowiem, że co tydzień publikuję jeden odcinek z kursu pt. "Bunt Dwulatka - 12 Małych Kroków Do Porozumienia z Dzieckiem". Jeśli interesuje Cię ten temat i nie chcesz czekać na następny artykuł i kolejne, możesz od razu otrzymać całość w formie bezpłatnego kursu e-mail na swoją skrzynkę mailową zapisując się w okienku pod artykułem TUTAJ.
Zatem teraz czas na czwarty krok, w którym piszę przede wszystkim na temat tego, czego "nie robić". A więc krok czwarty brzmi:
Jak wspomniałam wcześniej, dzieci uczą się przez naśladowanie dorosłych. Dlatego nadmierna kontrola i częste mówienie “nie” do dziecka, powoduje, że zaczyna ono zachowywać się podobnie - np. z upodobaniem powtarza "nie" (pisałam o tym w poprzednim artykule tutaj).
Inną istotną kwestią, z której zazwyczaj rodzice nie zdają sobie sprawy jest fakt, że gdy nadmiernie pilnujesz dziecka i chodzisz za nim krok w krok, jakby zagrażało mu niebezpieczeństwo, to faktycznie może poczuć się zagrożone. Może to spowodować, że będzie bało się zostać nawet na chwilę samo.
Dziecko rozpoznaje, że jest bezpieczne, gdy matka (czy inna przebywająca z dzieckiem osoba) jest spokojna i rozluźniona. A jak większość rodziców zachowuje się przy dziecku? Warto się temu przyjrzeć...
...wówczas nie chodzisz za dzieckiem i nie śledzisz każdego jego korku. Nie podbiegasz co chwilę wołając “nie!”, nie musisz stale mieć go na oku. Dlatego spraw, aby mieszkanie było bezpieczne! (czytaj o tym tutaj) Gdyby w pobliżu czaiło się niebezpieczeństwo, matka postępowałaby dokładnie odwrotnie, a niestety tak właśnie postępuje dziś większość rodziców.
Z badania D. Staytona opisanego w "Infant Obedience and Maternal Behavior" wynika, że "skłonność do posłuszeństwa pojawia się w dziecku w czułym, przychylnym otoczeniu, bez usilnych zabiegów ze strony rodziców czy stosowania dyscypliny". Skłonność do posłuszeństwa jest w dziecku naturalna, dopóki nie zniweczy jej nadmierna kontrola.
Wiele udogodnień dla rodziców powoduje frustrację dzieci, np. kojce. Również nasz sposób spędzania czasu, przekonania co do sposobów wychowania i nawyki mogą być niesprzyjające dla tworzenia pozytywnej relacji z dzieckiem.
Co może nasilać buntownicze zachowania i potęgować napady złości:
Wszystko to powoduje duży stan napięcia u dziecka, który w efekcie owocuje gwałtownymi zachowaniami, które dziecko okazuje mową całego ciała. Pamiętaj, że poprzez płacz Twoje dziecko sygnalizuje, że według niego coś jest “nie tak” i prosi o zaspokojenie swoich potrzeb.
Wielu rodziców reaguje przesadnie na "nie" dwulatka, kiedy słyszą je na każdym kroku. To dobra okazja do ćwiczenia empatii, bo tak właśnie czuje się Twoje dziecko, kiedy słyszy to samo! :)
W takich sytuacjach potrzebujemy spokoju, by wybrnąć z pułapki uparciuszka. Kiedy dziecko mówi "nie", to przede wszystkim:
W następnej części znajdziesz jeszcze więcej na ten temat.
A jak Ty sobie radzisz z takimi sytuacjami? Z jakiego powodu najczęściej złości sie Twoje dziecko? Jakie masz na to sposoby? Podziel się z nami!
Zatem teraz czas na czwarty krok, w którym piszę przede wszystkim na temat tego, czego "nie robić". A więc krok czwarty brzmi:
Tego nie rób!
Jak wspomniałam wcześniej, dzieci uczą się przez naśladowanie dorosłych. Dlatego nadmierna kontrola i częste mówienie “nie” do dziecka, powoduje, że zaczyna ono zachowywać się podobnie - np. z upodobaniem powtarza "nie" (pisałam o tym w poprzednim artykule tutaj).
Inną istotną kwestią, z której zazwyczaj rodzice nie zdają sobie sprawy jest fakt, że gdy nadmiernie pilnujesz dziecka i chodzisz za nim krok w krok, jakby zagrażało mu niebezpieczeństwo, to faktycznie może poczuć się zagrożone. Może to spowodować, że będzie bało się zostać nawet na chwilę samo.
Dziecko rozpoznaje, że jest bezpieczne, gdy matka (czy inna przebywająca z dzieckiem osoba) jest spokojna i rozluźniona. A jak większość rodziców zachowuje się przy dziecku? Warto się temu przyjrzeć...
Gdy czujesz się bezpieczna i spokojna
...wówczas nie chodzisz za dzieckiem i nie śledzisz każdego jego korku. Nie podbiegasz co chwilę wołając “nie!”, nie musisz stale mieć go na oku. Dlatego spraw, aby mieszkanie było bezpieczne! (czytaj o tym tutaj) Gdyby w pobliżu czaiło się niebezpieczeństwo, matka postępowałaby dokładnie odwrotnie, a niestety tak właśnie postępuje dziś większość rodziców.
Z badania D. Staytona opisanego w "Infant Obedience and Maternal Behavior" wynika, że "skłonność do posłuszeństwa pojawia się w dziecku w czułym, przychylnym otoczeniu, bez usilnych zabiegów ze strony rodziców czy stosowania dyscypliny". Skłonność do posłuszeństwa jest w dziecku naturalna, dopóki nie zniweczy jej nadmierna kontrola.
Co może nasilać buntownicze zachowania u dziecka i potęgować napady złości?
Wiele udogodnień dla rodziców powoduje frustrację dzieci, np. kojce. Również nasz sposób spędzania czasu, przekonania co do sposobów wychowania i nawyki mogą być niesprzyjające dla tworzenia pozytywnej relacji z dzieckiem.
Co może nasilać buntownicze zachowania i potęgować napady złości:
- Ograniczanie ruchliwości dziecka, np. poprzez trzymanie go w kojcu
- Rzadkie wychodzenie na dwór
- Niezaspokajanie jego potrzeby bliskości, głodu, pragnienia, gdy pojawia się ta potrzeba lecz zmuszanie dziecka aby czekało do określonej godziny
- Zmuszanie do jedzenia, gdy daje do zrozumienia, że nie chce jeść
- Nie reagowanie na jego płacz ("niech się wypłacze")
- Stosowanie przemocy (to nie tylko klapsy, również krzyk, brzydkie określenia czyli wyzwiska, odmowa kontaktu - np. tzw. "time out" czyli karny jeżyk)
Wszystko to powoduje duży stan napięcia u dziecka, który w efekcie owocuje gwałtownymi zachowaniami, które dziecko okazuje mową całego ciała. Pamiętaj, że poprzez płacz Twoje dziecko sygnalizuje, że według niego coś jest “nie tak” i prosi o zaspokojenie swoich potrzeb.
Kiedy już Twoje dziecko mówi “NIE” zareaguj spokojnie.
Wielu rodziców reaguje przesadnie na "nie" dwulatka, kiedy słyszą je na każdym kroku. To dobra okazja do ćwiczenia empatii, bo tak właśnie czuje się Twoje dziecko, kiedy słyszy to samo! :)
W takich sytuacjach potrzebujemy spokoju, by wybrnąć z pułapki uparciuszka. Kiedy dziecko mówi "nie", to przede wszystkim:
- Nie traktuj tego jak złośliwość, próbę zdobycia przewagi czy atak, lecz podkreślenie swojej potrzeby bądź odrębności.
- Nie zmuszaj dziecka do jedzenia, kiedy nie chce.
- Kiedy chcesz je ubrać, danie dziecku wyboru jest dobrym pomysłem o ile nie ma trudności z podejmowaniem decyzji, co zdarza się w wieku około 2,5 roku.
- Wszelkie triki w podejściu do dziecka są potrzebne wówczas, kiedy nadmiar energii nie znalazł ujścia i każda sytuacja powoduje napięcie (więcej o tym tutaj).
W następnej części znajdziesz jeszcze więcej na ten temat.
A jak Ty sobie radzisz z takimi sytuacjami? Z jakiego powodu najczęściej złości sie Twoje dziecko? Jakie masz na to sposoby? Podziel się z nami!
Naprawdę świetny wpis! Szkoda, że tak wiele innych osób wypisuje dyrdymały i jakieś gestapowskie metody wychowania dziecka
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Bardzo się cieszę, kiedy rodzice rozumieją i doceniają fakt, że dziecko z natury jest dobre i cała reszta to tylko kwestia podejścia. :)
Usuń