Chcemy, aby nasze dzieci jak najlepiej radziły sobie w świecie. Chcemy, aby poprawnie zachowywały się w przedszkolu, w szkole, na podwórku (bawią się jeszcze Wasze dzieci na podwórku?), a także w domu. Aby miały dobre relacje z innymi i były szczęśliwe. Potrzebują do tego umiejętności radzenia sobie z emocjami, zwłaszcza tymi negatywnymi. Abyśmy my, rodzice mogli nauczyć nasze dzieci umiejętności radzenia sobie z
emocjami, musimy najpierw sami zdać sobie sprawę z
kilku rzeczy.
Po pierwsze, powinniśmy wiedzieć jak dochodzi do pojawienia się negatywnych emocji. Z tymi pozytywnymi raczej nie ma kłopotu, więc zostawimy je na razie w spokoju. Po drugie, musimy:
- oswoić się z własnymi emocjami,
- umieć je nazywać,
- a w końcu umieć sobie z tymi emocjami radzić.
Po trzecie, żeby dziecko umiało nazwać uczucia, które przeżywa, rosnąc i rozwijając się musi usłyszeć ich nazwy w adekwatnej do tego sytuacji - kiedy je odczuwa. Ponieważ my sami mamy problemy z nazywaniem tego, co przeżywamy, w związku z tym, zazwyczaj nie uczymy dziecka, jak nazywać stany emocjonalne. Nas, rodziców też nikt tego nie uczył. Bardzo często sami nie zastanawiamy się, co czujemy i nie nazywamy tego, co przeżywamy.
Kiedy dzieci nie sprawiają kłopotów, zajęci pracą, obowiązkami domowymi, nie zwracamy uwagi na to, co się z nimi dzieje. Na co dzień wstydzimy, obawiamy się mówić o uczuciach, boimy się rozmawiać o rzeczach ważnych. W konsekwencji „naprawdę można spotkać dzisiaj takie dzieci, które nie potrafią odróżnić twarzy neutralnej od wrogiej. Biją inne dziecko, ponieważ niewłaściwie interpretują jego wyraz twarzy" - Daniel Goleman.
Jak to zmienić? Co zrobić, żeby nasze dzieci nie miały z tym problemu? Poruszanie tematów związanych z emocjami, z naszym samopoczuciem i ze stanami naszej psychiki, jest fundamentalne dla rozwoju naszego i dzieci. Nasze negatywne emocje mają wpływ na nasze samopoczucie, zachowanie i relacje z dziećmi.
Jesteśmy zaskoczeni, zdziwieni lub zgorszeni ich reakcjami, a przecież czujemy się tak samo, kiedy nas ktoś ogranicza. Dziwimy się ich złości lub w przypadku starszych dzieci każemy się im wstydzić lub uważamy, że powinniśmy je ukarać. Nauka emocji przybiera najdziwniejsze formy...
Czym jest trudna sytuacja? I czy nie jest tak, że ta sama sytuacja może być trudna dla jednej osoby, dla drugiej zaś nie? Tak, właśnie tak bywa. Wynika to z indywidualnych różnic między ludźmi. Na czym te różnice polegają?
Co sprawia, że dla jednego rodzica lub dziecka jakaś sytuacja jest trudna, powoduje mnóstwo negatywnych emocji, a inny radzi sobie z nią bez problemu? Niektórzy twierdzą, że to zależy od charakteru i że nie da się z tym nic zrobić. Na szczęście jednak akurat w tym przypadku jest inaczej. Wszystko wskazuje na to, że decydują umiejętności.
Po pierwsze, powinniśmy wiedzieć jak dochodzi do pojawienia się negatywnych emocji. Z tymi pozytywnymi raczej nie ma kłopotu, więc zostawimy je na razie w spokoju. Po drugie, musimy:
- oswoić się z własnymi emocjami,
- umieć je nazywać,
- a w końcu umieć sobie z tymi emocjami radzić.
Po trzecie, żeby dziecko umiało nazwać uczucia, które przeżywa, rosnąc i rozwijając się musi usłyszeć ich nazwy w adekwatnej do tego sytuacji - kiedy je odczuwa. Ponieważ my sami mamy problemy z nazywaniem tego, co przeżywamy, w związku z tym, zazwyczaj nie uczymy dziecka, jak nazywać stany emocjonalne. Nas, rodziców też nikt tego nie uczył. Bardzo często sami nie zastanawiamy się, co czujemy i nie nazywamy tego, co przeżywamy.
Kiedy dzieci nie sprawiają kłopotów, zajęci pracą, obowiązkami domowymi, nie zwracamy uwagi na to, co się z nimi dzieje. Na co dzień wstydzimy, obawiamy się mówić o uczuciach, boimy się rozmawiać o rzeczach ważnych. W konsekwencji „naprawdę można spotkać dzisiaj takie dzieci, które nie potrafią odróżnić twarzy neutralnej od wrogiej. Biją inne dziecko, ponieważ niewłaściwie interpretują jego wyraz twarzy" - Daniel Goleman.
Jak to zmienić? Co zrobić, żeby nasze dzieci nie miały z tym problemu? Poruszanie tematów związanych z emocjami, z naszym samopoczuciem i ze stanami naszej psychiki, jest fundamentalne dla rozwoju naszego i dzieci. Nasze negatywne emocje mają wpływ na nasze samopoczucie, zachowanie i relacje z dziećmi.
Skąd się biorą negatywne emocje?
Negatywne emocje, mówiąc najprościej, mają związek z takimi zachowaniami innych ludzi, których nie akceptujemy, które nam w jakiś sposób zagrażają czy też nas ograniczają. W życiu dzieci, i to nie tylko małych, jest mnóstwo takich sytuacji, w których je ograniczamy, albo czegoś zabraniamy.Jesteśmy zaskoczeni, zdziwieni lub zgorszeni ich reakcjami, a przecież czujemy się tak samo, kiedy nas ktoś ogranicza. Dziwimy się ich złości lub w przypadku starszych dzieci każemy się im wstydzić lub uważamy, że powinniśmy je ukarać. Nauka emocji przybiera najdziwniejsze formy...
Trudne sytuacje z dziećmi.
Tymczasem tak jak dla nas, tak samo dla naszych dzieci, takie sytuacje są po prostu „sytuacjami trudnymi”. Przydarzającymi się codziennie w kontaktach międzyludzkich – i to zarówno pomiędzy dorosłymi, jak i dziećmi, między nauczycielami a uczniami, dziećmi a rodzicami.Czym jest trudna sytuacja? I czy nie jest tak, że ta sama sytuacja może być trudna dla jednej osoby, dla drugiej zaś nie? Tak, właśnie tak bywa. Wynika to z indywidualnych różnic między ludźmi. Na czym te różnice polegają?
Co sprawia, że dla jednego rodzica lub dziecka jakaś sytuacja jest trudna, powoduje mnóstwo negatywnych emocji, a inny radzi sobie z nią bez problemu? Niektórzy twierdzą, że to zależy od charakteru i że nie da się z tym nic zrobić. Na szczęście jednak akurat w tym przypadku jest inaczej. Wszystko wskazuje na to, że decydują umiejętności.
To, czy dziecko sobie poradzi, lepiej lub gorzej, całkiem albo wcale, z trudną sytuacją, zależy po prostu od jego umiejętności. Jest z tym podobnie jak ze sprawdzianem czy egzaminem. Nawet jeśli dziecko się stresuje, to jednak im więcej wie,
tym większa szansa, że sobie poradzi z tą trudną sytuacją, jaką jest
egzamin. Podobnie będzie z Tobą. Im lepiej umiesz jeździć samochodem, tym większa szansa, że
poradzisz sobie na górskiej drodze z wybojami.
- krytykuje,
- ocenia,
- wyśmiewa,
- czy atakuje,
nie jest tak łatwo zauważyć, że radzisz sobie dzięki swojej wiedzy i zdobytym umiejętnościom.
Na pierwszy rzut oka to inni ludzie są główną przyczyną Twoich negatywnych emocji. I dlatego Ci się wydaje, że to oni są za nie odpowiedzialni. W taki sposób również myśli dziecko. To jednak złudzenie.
Rzeczywiście relacje mają duży wpływ na to jak się czujemy. Jednak największy wpływ na to, ma nasza relacja z samym sobą i świadomość tego, co się wewnątrz nas dzieje i co możemy z tym zrobić. A o tym decyduje nasza wiedza i zdobyte umiejętności.
Przyczyna negatywnych emocji.
Jednak w sytuacjach międzyludzkich, takich jak sytuacja, gdy ktoś Cię- krytykuje,
- ocenia,
- wyśmiewa,
- czy atakuje,
nie jest tak łatwo zauważyć, że radzisz sobie dzięki swojej wiedzy i zdobytym umiejętnościom.
Na pierwszy rzut oka to inni ludzie są główną przyczyną Twoich negatywnych emocji. I dlatego Ci się wydaje, że to oni są za nie odpowiedzialni. W taki sposób również myśli dziecko. To jednak złudzenie.
Rzeczywiście relacje mają duży wpływ na to jak się czujemy. Jednak największy wpływ na to, ma nasza relacja z samym sobą i świadomość tego, co się wewnątrz nas dzieje i co możemy z tym zrobić. A o tym decyduje nasza wiedza i zdobyte umiejętności.
Większa świadomość - większe zadowolenie z relacji z dzieci.
Bez względu na sytuację,
mechanizm jest ten sam: łatwiej Twoje dziecko poradzi sobie w trudnej sytuacji, gdy
posiada więcej umiejętności, które temu służą. A jeśli poradzi
sobie z trudną sytuacją w sposób zadowalający, to będzie
z siebie bardziej zadowolone!
Nie będzie wówczas przeżywało negatywnych emocji, nie będzie czuło się zagrożone, urażone czy poniżone, jak wtedy, gdy coś się nie udaje. Przeciwnie, będzie miało satysfakcję i powody do dumy. Nie będzie musiało:
- wściekać się,
- ani buntować,
- ani atakować,
- gniewać się,
- stosować agresji.
Gdy nauczysz siebie i swoje dziecko odpowiednich umiejętności, nie będziesz się obawiać, że takie sytuacje jak niekontrolowane wybuchy złości, wściekłości, czy agresji będą mu się przydarzały w szkole, na podwórku czy w domu.
Pomaganie dzieciom w tym, aby lepiej radziły sobie z negatywnymi emocjami, to przede wszystkim doskonalenie własnych, rodzicielskich umiejętności. Dzięki temu, że jesteś dobrym przykładem w Waszych konfliktach, dziecko obserwując Ciebie, uczy się, jak należy radzić sobie w podobnych sytuacjach z innymi ludźmi. Janusz Korczak mówił: "Wychowaj siebie samego, zanim zaczniesz wychowywać dzieci".
W radzeniu sobie z negatywnymi emocjami kluczowa jest świadomość, co jest źródłem, przyczyną złości - Twojej czy dziecka. Kiedy to wiesz, nie musisz walczyć ze złością - znając przyczynę, możesz skupić się na rozwiązywaniu problemu. Aby Ci w tym pomóc, stworzyłam praktyczny kurs, który oparłam o sprawdzone warsztaty prowadzone od 2006 roku. Zapraszam Cię do skorzystania z niego, bo naprawdę warto. Możesz zapisać się tutaj.
Nie będzie wówczas przeżywało negatywnych emocji, nie będzie czuło się zagrożone, urażone czy poniżone, jak wtedy, gdy coś się nie udaje. Przeciwnie, będzie miało satysfakcję i powody do dumy. Nie będzie musiało:
- wściekać się,
- ani buntować,
- ani atakować,
- gniewać się,
- stosować agresji.
Gdy nauczysz siebie i swoje dziecko odpowiednich umiejętności, nie będziesz się obawiać, że takie sytuacje jak niekontrolowane wybuchy złości, wściekłości, czy agresji będą mu się przydarzały w szkole, na podwórku czy w domu.
Co znaczy radzić sobie z negatywnymi emocjami?
To znaczy posiadać dobre pomysły na to, jak się zachować, gdy pojawi się trudna sytuacja, i oczywiście umieć te pomysły naprawdę zastosować. A co ważniejsze – umieć się tak zachować. Nie wystarczy o tym przeczytać, to trzeba sobie wypracować.
Pomaganie dzieciom w tym, aby lepiej radziły sobie z negatywnymi emocjami, to przede wszystkim doskonalenie własnych, rodzicielskich umiejętności. Dzięki temu, że jesteś dobrym przykładem w Waszych konfliktach, dziecko obserwując Ciebie, uczy się, jak należy radzić sobie w podobnych sytuacjach z innymi ludźmi. Janusz Korczak mówił: "Wychowaj siebie samego, zanim zaczniesz wychowywać dzieci".
W radzeniu sobie z negatywnymi emocjami kluczowa jest świadomość, co jest źródłem, przyczyną złości - Twojej czy dziecka. Kiedy to wiesz, nie musisz walczyć ze złością - znając przyczynę, możesz skupić się na rozwiązywaniu problemu. Aby Ci w tym pomóc, stworzyłam praktyczny kurs, który oparłam o sprawdzone warsztaty prowadzone od 2006 roku. Zapraszam Cię do skorzystania z niego, bo naprawdę warto. Możesz zapisać się tutaj.
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz mnie wesprzeć, aby mogło powstać więcej takich treści klikając tutaj: buycoffee.to/wychowacdziecko.pl
Barbara Dziobek
Artykuł opisuje tylko jak ważne jest wyrażanie emocji jednak nie ma żadnych faktów czy przykładów jak rodzice sobie mają w takich sytuacjach trudnych radzić.
OdpowiedzUsuńTrudno byłoby napisać o wszystkim w jednym artykule, prawda? :) Natomiast w wielu innych artykułach, które można tutaj znaleźć, są i fakty i przykłady. Pozdrawiam.
UsuńBardzo mądre spostrzeżenia.Niby takie trudne sprawy ,a t.akie proste
OdpowiedzUsuńNie ma negatywnych emocji... są trudne
OdpowiedzUsuńOczywiście. Ja i Pani to wiemy. A jednak ludzie mówią: negatywne emocje. I wtedy jest dla nich jasne, co mam na myśli. Dlatego tak właśnie napisałam. W innym artykule można znaleźć informacje o tym, że emocje nie są złe ani dobre i dlaczego tak jest. Wiele osób nie zgodzi się z tym, że "nie ma negatywnych emocji", bo to wymaga uzasadnienia. Nie o tym jest ten artykuł. :) Trudno, żeby w jednym artykule napisać wszystko na tak obszerny temat. Pozdrawiam ciepło. :)
UsuńBardzo cenne uświadomienie. Jak ktoś juz wie to wszystko, to po co komentuje żeby sie wiedza popisac. Jak ktos chce, to skorzysta, jak nie chce to szuka wymówki.
OdpowiedzUsuńTo w ogóle śmieszne jest jak ktoś daje w komentarzu do zrozumienia, że już to wszystko wie. No to fajnie, że wie, szkoda, że się tym z innymi nie dzieli. Ja się np. świetnie znam na finansach, ale nie komentuje pod artykułami, że jest za mało o tym czy o tamtym, bo wiem że dla niektórych nawet tyle to nowość i dużo jak na raz. Ale na wychowywaniu dzieci to się wszyscy znają, wiedzą najlepiej co autor powinien mieć na myśli. Pozdrawiam autorkę! Mama księgowa.
OdpowiedzUsuńŚwietny komentarz!
UsuńMoże dla większości ludzi wyrażanie swoich emocji jest naturalnym zachowaniem. Jednak ja jako nauczyciel spotykam się bardzo często z brakiem takiego zachowania ze strony dzieci jak i ich rodziców. Obwiniają oni innych nie widząc że to właśnie od siebie powinni zacząć i zamiast wybuchać od razu, zastanowić się jak pomóc swojemu dziecku, a one czerpią właśnie z dorosłych, którzy są najbliżej, wzorce zachowań.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wczoraj ten artykuł, a dzisiaj wróciłam znowu. Uświadomił mi on ważne rzeczy. Dla mnie to uczucie niedosytu stało się kluczowe. Wróciłam, przekopuje bloga i znajduję dużo innych wartościowych porad ze wskazówkami i instrukcjami. I na pewno wybiorę się na warsztaty, bo będzie to świetna okazja do tego, żeby poćwiczyć i nauczyć się jeszcze czegoś. Dziękuję za inspirację!
OdpowiedzUsuńGdzie w Gdansku mozna znalezc takie warsztaty? Moze ktos wie?
OdpowiedzUsuń