Jedne z trudniejszych sytuacji to te, gdy twoje buntujące się dziecko, w ataku złości czy agresji, wzbudza w
tobie wiele silnych i nie najlepszych uczuć. Zdarza ci się to? Uwierz, że zdarza się to każdemu, nawet tym najlepszym rodzicom.
Najpierw mały, a potem coraz większy "awanturnik" swoim zachowaniem może wywoływać w tobie poczucie winy, że nie jesteś
wystarczająco dobrym i skutecznym rodzicem.
Możesz zacząć myśleć, że nie radzisz
sobie i odczuwać coraz większą złość na dziecko z powodu trudności, jakie stwarza...
Masz też dziecku coraz bardziej za złe, że wciąż na
nowo wyprowadza cię z równowagi.
Stop.
O czymś bardzo ważnym zapominasz.
To jak
się zachowasz, a nawet to, co czujesz - zależy od ciebie. To ty jesteś
odpowiedzialna i odpowiedzialny za to, jakie masz uczucia. Tworzysz je poprzez interpretację
tego, co się wydarza.
Wiem, że niepokoisz się o los dziecka w przyszłości,
wiem, że odczuwasz żal a czasem zazdrość wobec rodziców, którzy mają bardziej
zrównoważone dzieci. Powiem ci coś. Dasz radę. Jest tylko jeden warunek. Nawet w takich sytuacjach: kieruj
się miłością.
Unikaj typowych dla wielu rodziców i automatycznych
reakcji na ataki złości u dziecka, takich jak:
- krzyk
- dawanie
klapsów,
- używanie raniących komentarzy,
- szantaż,
- groźby.
- używanie raniących komentarzy,
- szantaż,
- groźby.
To nie przynosi zwykle skutku. Wręcz
przeciwnie, wzmaga jeszcze niewłaściwe zachowania dziecka, albo wręcz podsyca
wybuch. Zwłaszcza w przypadku dziecka w okresie nierównowagi.
Co jest twoim największym sprzymierzeńcem w radzeniu sobie ze złością dziecka? Świadome zajęcie się własną złością. Dlaczego?
Co jest twoim największym sprzymierzeńcem w radzeniu sobie ze złością dziecka? Świadome zajęcie się własną złością. Dlaczego?
Musisz pamiętać, że agresja i to każdy jej rodzaj, również zawarta w słowach,
postawie i ruchach ciała, rodzi agresję i nie pomaga dziecku poradzić sobie z
własną złością.
Aby przyjść z pomocą dziecku przeżywającemu i ujawniającemu gniew zajmij się najpierw swoimi uczuciami, szczególnie zacznij od własnego gniewu. To on powoduje największe problemy w wychowaniu dziecka.
Tutaj przeczytasz Część 2. Tutaj przeczytasz Część 4.
Tutaj przeczytasz Część 2. Tutaj przeczytasz Część 4.
Jak zwykle komentarze są mile widziane!
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój wpis!